Wróciliśmy do zimnych Niemiec bezpiecznie i – dzięki Bogu – przezwyciężyłam już prawie swój strach przed lataniem. Cały czas wyglądałam przez okno i podziwiałam widoki! Czy to zasługa delfinów? Walizka jest rozpakowana, pralka włączona, Bernd z powrotem w pracy, Simon kosi trawę i zajmuje się końmi, a Tobias musi iść wieczorem do pracy. Po tym jak powiedziałam Tobiasowi, że koty to takie owłosione małe delfiny, próbuje się z nimi zaprzyjaźnić. Może dzięki Flipowi da im szansę i polubi je. Czytaj cały tekst »
Po powrocie z delfinoterapii w Marmaris jesteśmy absolutnie zafascynowani, zdumieni, szczęśliwi, zadowoleni i wdzięczni! To było wspaniałe doświadczenie!
W sobotę 02.10.10, tuż przed północą, przyjechaliśmy do hotelu w Marmaris. Z powodów technicznych nasz samolot miał kilkugodzinne opóźnienie. W związku z tym, że w przeszłości pracowałam jako stewardessa, nie byliśmy tym specjalnie przejęci, także Louis zachował spokój i zniósł podróż bardzo dobrze.
W niedzielę rano otrzymaliśmy zaproszenie na pierwsze spotkanie w centrum delfinoterapii. O 14 zostaliśmy powitani przez zespół bardzo przyjaznych terapeutów. Podczas spotkania obecnych było 2 fizjoterapeutów, pedagog społeczny zajmujący się delfinoterapią, dodatkowy fizjoterapeuta pomagający podczas zajęć delfinoterapii, praktykant oraz menedżer Centrum Terapii. Przez ponad godzinę odpowiadaliśmy na pytania dotyczące Louisa, jego historii medycznej, dotychczasowych terapii, rozwoju i postępów, jego umiejętności, preferencji, upodobań, a także naszych oczekiwań i wyobrażeń. Gdy pytania się już wyczerpały, opuściliśmy spotkanie pełni pozytywnych emocji i ekscytacji, co przyniesie kolejny dzień. Czytaj cały tekst »
Długo siedziałam nad pustą kartką papieru. Nie byłam pewna, jak wyrazić swoje myśli i uczucia. Tak wiele zdarzeń warte jest wspomnienia. Dzisiaj postanowiłam opisać te najważniejsze, które odnoszą się do najbardziej znaczących momentów w naszym życiu.
Prawie półtora roku minęło, a dokładnie 15 miesięcy – 64 tygodnie, gdy pojechaliśmy do Was, do Daisy – i obie z przyjemnością wspominamy ten intensywny i wyjątkowy czas.
Nie tylko pozytywny, ale jednocześnie mistyczny, kiedy delfiny sprawiły małe cuda. Wiele małych aspektów terapii pomogły mi i mojej córce sprostać wyzwaniom w naszym życiu, a także poradzić sobie ze stresem z przeszłości.
Dzisiaj chciałabym wspomnieć o małym cudzie:
Muszę najpierw wyjaśnić, że moja mała istotka nie potrafiła wówczas wydobyć z siebie ani jednego zdania.
… kolejny raz byliśmy na platformie terapeutycznej i Jennifer pływała ze swoją terapeutką Barbarą oraz delfinem Daisy. Tak jak poprzednio, Barbara zaczęła śpiewać piosenkę „Daisy Daisy tańcz ze mną…“, zachęcając Jennifer do wspólnego śpiewania.
I nagle moja córka zaczęła śpiewać razem z nią. Stałam zbyt daleko, aby móc usłyszeć jej głos. Barbara powiedziała do Jennifer: śpiewaj głośniej!
I wtedy usłyszałam moje dziecko! Głośno i wyraźnie śpiewało z Daisy, trzymając płetwy delfina i kręcąc się w koło. Nie, ona krzyczała!! „Daisy Daisy tańcz ze mną, tutaj są moje ręce, w tą i z powrotem, to takie proste“. Zaśpiewała piosenkę raz jeszcze, a ja stałam na pomoście i płakałam. Płakałam tak głośno, że ludzie zaczęli mi się przyglądać. Moje dziecko, które nie mogło mówić, które nie mogło złożyć nawet jednego zdania, śpiewało całą piosenkę. Nie mogłam tego pojąć. Ale to była prawda.
Był to jeden z najbardziej poruszającyh momentów w moim życiu.
Zrozumiałam, że te morskie stworzenia uczą nas „pływać na falach śmiechu“. Dzisiaj już wiem, że „ktokolwiek będzie miał szansę popływać z tymi niezwykłymi zwierzętami, zanurkuje w stan bezwarunkowego szczęścia“. Czytaj cały tekst »
W okresie sierpień-październik 2010 odbyłam praktyki w Centrum Delfinoterapii Marmaris/Turcja. Niniejsze sprawozdanie ma na celu podzielenie się swoimi doświadczeniami i wrażeniami z przyszłymi praktykantami.
Centrum Terapii angażuje wielonarodowościowy zespół złożony z terapeutów, trenerów, praktykantów oraz innych pracowników, odpowiedzialnych za obsługę turystyczną. Dobra znajomość języka angielskiego jest podstawą do pracy w ośrodku oraz do czynnego udziału w życiu towarzyskim. Czytaj cały tekst »
Marlies to 4-letnia dziewczynka, która urodziła się z zespołem Angelmana. Wiąże się to z intelektualną oraz fizyczną niepełnosprawnością. Pomimo, że na pierwszy rzut oka jej ciało wygląda na prawidłowo rozwinięte, Marlies nie potrafi siedzieć, czworakować ani komunikować się. Dzięki Lionsclub mogliśmy odbyć delfinoterapię w Onmega w lipcu 2010.
Lot do Dalaman oraz transfer do Marmaris – choć trwał prawie 2 godziny – odbył się bez problemów. W hotelu Club Turban powitano nas bardzo przyjaźnie, panował tam porządek, pokoje były czyste, o 4-gwiazdkowym standardzie.
W pierwszym dniu po przyjeździe w Centrum Terapii odbyło się spotkanie wprowadzające. Odnieśliśmy bardzo pozytywne wrażenia ze sposobu, w jakim prowadzona była rozmowa. Mieliśmy poczucie, że zespół Onmega to profesjonaliści, którzy wiedzą, co robią i naprawdę chcą pomóc Marlies, oraz że jest ona w dobrych rękach. Czytaj cały tekst »
Janik przyjechał na terapię do Marmaris wraz z dziadkami pomiędzy 5.6. – 19.6.2010. Jego delfinem był Splash, a terapeutami Fleur, Crissy, Anke, Beata i inni, których imion już nie pamiętamy.
My, dziadkowie, widzimy Janika tylko podczas wakacji lub kiedy jest chory i musi odwiedzić pulmonologa. Możemy więc zauważyć postęp, który osiągnął w ostatnim półroczu.
Janik jest teraz dużo bardziej pewny siebie, nie ucieka w panice przed każdym zwierzęciem. Jakiś czas temu, podczas jazdy na tandemie, kot wskoczył Janikowi na kolana. Chłopiec nie krzyczał już jak kiedyś ani nie bronił się, uniósł tylko ręce. Czytaj cały tekst »
Ciężko znaleźć mi odpowiednie słowa, ale postaram się opisać te wyjątkowe i szczęśliwe chwile, które razem przeżyliśmy.
Daisy wniosła wiele radości do życia Jennifer. Po tylu latach niesamowite było widzieć ją tak szczęśliwą i pełną życia. Nawet po tak krótkim czasie mogę zaobserwować postępy w jej rozwoju, a to wszystko dzięki Waszej pracy. Czytaj cały tekst »
Pierwsze sprawozdanie od Mary Holtgrave po delfinoterapii z 03.06.2010.
Witaj Barbaro!
Pozdrowienia ze słonecznego już Münster. Dojechaliśmy do domu bezpiecznie, ale brakuje nam Was!
Pierwsza niespodzianka miała miejsce nocą na lotnisku w Düsseldorf. Kiedy czekaliśmy na transfer, Mara zapytała nas: „Kiedy nasz Dolmusz przyjedzie?” – tylko dwa razy jechaliśmy Dolmuszem i nie używaliśmy tego słowa wiele razy! 😉 Czytaj cały tekst »
Jasmin Götz z Unterspiesheim, niewidoma, intelektualnie oraz fizycznie niepełnosprawna dziewczynka wróciła wraz z rodzicami z delfinoterapii w Turcji. Przyniosło to wiele dobrego.
Jak doszło do niepełnosprawności
Powikłania po jej urodzeniu doprowadziły do ślepoty i tetraplegii (porażenie mięśni wszystkich kończyn, od greckiego słowa ‘tetra’ – cztery). Jasmin potrzebuje stałej opieki. Do tego czasu zdążyła mieć sześć operacji, w tym operację serca i biodra. Czytaj cały tekst »